Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 1 listopada 2012

"You gotta have to think about it"


Ross gwałtownie zatrzasnął drzwi i pobiegł w kierunku schodów. Tam o mały włos nie zderzył się z młodą pielęgniarką, trzymającą stos papierów. Dotarł do wyjścia ze szpitala i wyskoczył na ulicę. Musi znaleźć jakieś ciche miejsce, gdzie nikt mu nie przeszkodzi. Trzeba przemyśleć wiele spraw, a  to może zająć trochę czasu. Idąc wąskim chodnikiem spojrzał na znajdujące się po drugiej stronie ulicy wysokie ogrodzenie. Wiedział, ze za nim znajduje się stary, opuszczony park - doskonałe schronienie od zgiełku i szarej, ponurej rzeczywistości. Ross parę lat temu, po przeprowadzce z Colorado często tam przesiadywał. Teraz także zapragnął się znaleźć zacisznym parku. Potrzebował spokoju i wiedział, że tam właśnie go zazna.
Czym prędzej przeszedł więc na drugą stronę ulicy, rozejrzał się dookoła, a gdy spostrzegł, że w otoczeniu nie ma żywego ducha, schylił się i przeszedł przez dziurę w ogrodzeniu. Z niemałym trudem, bo – trzeba przyznać – przez te parę lat urósł i nieco przytył, a otwór był stosunkowo niewielki. W końcu Ross wyprostował się i westchnął. Te wierzby płaczące, których liście delikatnie spływały na starą, spróchniałą ławeczkę, te wciąż kwitnące krzewy białych róż usadzone wokół niej, szeroka alejka czarnych topól…Wszystko pozostało nienaruszone, na swoim miejscu. Chłopak ostrożnie usiadł na ławeczce i zerwał kwiat białej róży z pobliskiego krzewu. Przyglądając się mu analizował minione zdarzenia. Przez ostatnie lata próbował wyrzucić z głowy wszystkie wspomnienia związane z Laurą. A to jedno zdanie Alex przypomniało mu o tym, o czym chciał zapomnieć - o wieczorze tuż przed wyjazdem Laury…Cholera! Czy on ją nadal kocha?! Przecież go zraniła! O czymś tak ważnym jak przeprowadzka do Miami powinna mu powiedzieć od razu, a nie dzień przed odlotem. Wariatka! Gdyby tylko wiedziała, jak trudno mu było przetrwać to rozstanie… Dzień i noc, noc i dzień myślał tylko o niej. Nie mógł jeść, spać. Załamał się. Rydel starała się go pocieszyć, ale Ross czuł, że nigdy specjalnie nie przepadała za jego byłą dziewczyną.

Mówi się, że czas leczy rany. Ale nie da się zapomnieć kogoś takiego jak Laura! Kiedy Ross pierwszy raz zobaczył Alex, od razu poczuł dziwne ukłucie w sercu. Wtedy jeszcze nie wiedział co to jest i  - zakochał się w niej po uszy. Teraz docierało do niego, że Alex spodobała mu się, bo bardzo przypominała mu Laurę! Te same oczy, uśmiech, charakter…
Co teraz?! Rydel powiedziała mu o tym, że Alex jest w nim zakochana. A kogo on kochał? Laurę czy Alex? Laurę czy Alex? Za dużo pytań! A musi przecież dokonać wyboru. Nie chciał zranić Alex, bo bardzo ją cenił. Ale coś się zmieniło, zupełnie przypadkowo. Uświadomił sobie, że Laurę znał dłużej i miał z nią piękne wspomnienia. Popełnił fatalny błąd! Gdy doszło do ich pierwszego spotkania w Miami zachował się tak, jakby nic między nimi nigdy nie zaszło. Był wtedy zbyt dumny, by móc okazać jej swoje uczucia. Teraz bezsilnie załamywał ręce. A przecież mogło być inaczej! Mogli znów być razem. Nie – on wybrał inną drogę. A Alex wywróciła świat Rossa do góry nogami. Trzeba coś zmienić. Tak! Już wie, co ma robić. Wstał, zerwał parę białych róż i  pobiegł w stronę szpitala…

                                                            ***                 
króciutki, ale spookooojnie. jutro (czyli piątek popołudnie lub wieczór) dalsza część ;)
~`BabyBlue


8 komentarzy:

  1. Nareszcie coś dodałaś ! Myślę, że pobiegnie do Laury! Jej tak bardzo pragne aby byli razem! Czytałam ten rozdział pare razy choć i tak czekam na następy! Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś niesamowita! Twój blog jest rewelacyjny! <33
    Sposób w jaki piszesz jest taki kreatywny. Ja nie wiem, jak Ty to wszystko tak świetnie wymyślasz, mi tak nie wychodzi :/. Ale nie ważne, masz najlepszego bloga! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się! twój blog jest najlepszy! nie mogę się doczekac kolejnego! tylko kto będzie razem? to trudne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję! nawet nie wiecie jak się ciesze z Waszych miłych komentarzy! :)
    ale nie zgodzę się z tym, że mój blog jest najlepszy. wy tez macie świetne blogi, często na nie wchodzę i czytam. piszcie dalej, bo jak widać warto ;)

    ~`BabyBlue

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO prawda masz najlepszy blog! Ja nie wiem jak ty tak piszesz? Pozdrowionka!

      Usuń
  5. Kiedy dodasz rozdział??? Co chwilę odświeżam,bo się nie mogę doczekać :D Mam nadzieję, że dodasz go dziś :d Czekam!

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie super ! Nie no fajnie piszesz ale ja wole Alex ! Tsaaa , fajnie pewnie pobiegnie do Laury . Czemu musicie zawsze łączyć Rossa z Laurą . Masakraa . Trzymam kciuki z Alex ! Team Alex ! ;*** Pozdrawiam . Sorryy tamten komentarz do rodziału "So confused..." się nie liczy boo źle dodałam powinno być doo tego . ;** Wybaacz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiłam tak a nie inaczej, bo wiele osób mnie o to prosiło. Przykro mi, że nie sprostałam Twoim oczekiwaniom, ale głos większości wygrał. Poszukaj, na pewno znajdzie się blog, na którym nie ma "łączenia Rossa z Laurą" . ;)
    ~`BabyBlue

    OdpowiedzUsuń