Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 maja 2013

"Who's that girl? Where's she from? No, she can't be the one that you want"

 Minęło parę dni. Alex wciąż wahała się, czy dzwonić do rodziców w sprawie chwilowego zamieszkania z Charliem. Wiedziała, że szanse na to, że pozwolą jej wprowadzić się do obcego chłopaka są znikome. Obiecała mu jednak, że zrobi co w swojej mocy, by mu pomóc. Jeśli faktycznie za parę tygodni będzie zmuszony przenieść się do domu dziecka, wolała być z nim w tych trudnych chwilach. „Ale czy on też tego chce?”  - zastanawiała się. W końcu ostatnimi czasy miewał bardzo dobry humor. Widywała go rzadko, bo ciągle gdzieś znikał. Podejrzewała, że ma to jakiś związek z tajemniczą dziewczyną, którą poznał przez przypadek. Odwiedza ją? Nieee, on nie byłby do tego zdolny. Przecież ledwo ją zna…

Zawsze w chwilach bezradności dzwoniła do Rydel. Była jej najbliższą przyjaciółką. Oczywiście, lubiła też Laurę, Raini, Caluma i pozostałych  członków R5, ale to właśnie z nią łączyła ją najsilniejsza więź. Delly miała radę na wszystko i była dla niej oparciem.
Alex sięgnęła po telefon.
- Cześć, słońce! Co u ciebie? – blondyna powitała ją głośnym okrzykiem.
- Hej Rydel. No właśnie, co u mnie. Nie za dobrze….
Opowiedziała jej po kolei – o trudnej sytuacji Charliego, o rudej dziewczynie i o dylematach związanych z przeprowadzką.
- Hmm, gdybyśmy nie mieszkali tak daleko, wzięlibyśmy go do siebie na jakiś czas – westchnęła Delly – Ale chyba mam rozwiązanie. Spróbuj porozmawiać z Jessy. Zdaje mi się, że polubiła Charliego.  Jest wpływowa, na pewno będzie potrafiła załatwić co trzeba i nie będzie musiał nigdzie iść.
- Trzeba spróbować – kiwnęła głową Alex – Dzięki za radę, jesteś kochana.
- Wiem to – stwierdziła ze śmiechem blondyna, po czym dodała -  Mała, muszę kończyć. Jeden z moich piekielnych braciszków koniecznie chce mnie wyciągnąć na zakupy do centrum. A łaziliśmy tam dosłownie dzień wcześniej! I to przez pięć godzin! PIĘĆ GODZIN, czy ty to rozumiesz??!
- Ej nie kłam, mówiłem, że cztery! – odezwał się oburzony głos Rockiego.
- Chyba ci zegarek nawalił, stary – dorzucił się Riker.
Alex parsknęła śmiechem.
- Sama widzisz – westchnęła Rydel – Trzymaj się.
- Do zobaczenia, pozdrów ode mnie tych twoich piekielnych braciszków – odpowiedziała nastolatka i się rozłączyła.

 
Tymczasem Laura czytała nowo kupioną książkę, przy okazji pałaszując swój ulubiony „gogurt”. Naraz podskoczyła w miejscu, gdyż w okolicach jej nóg rozległo się ciche popiskiwanie. Aha, czyli Ross znów przestawił jej dzwonek w telefonie! Co za głupek!  Dobrze wiedział, że Laura nienawidzi tego odgłosu i po raz kolejny zrobił jej na złość.
Ale tym razem to nie on dzwonił. Wyświetlił się jakiś nieznany numer.
- Halo?
- Cześć, Laura. Tu Raini.
- Rai, to ty?! Dziewczyno, co się z tobą działo?! Wiesz, jak się martwiłam?
- Tak, domyślam się. Ale nie uwierzysz, co mi się przytrafiło. Jeden wielki KOSZMAR!
- Co takiego się stało? – zaniepokoiła się brunetka.
- A więc zaczęło się od tego, że jakaś blond-świruska niechcący na mnie wpadła i wytrąciła mi z ręki telefon, który wpadł do fontanny. Oczywiście, nie nadawał się do użytku, więc musiałam go oddać do serwisu. Tam bardzo grzecznie powiedzieli mi, że nie da się go już naprawić. Dostałam niezły ochrzan od rodziców, bo telefon był całkiem drogi. Byłam przez to uziemiona w domu. Chciałam do ciebie zadzwonić, ale dopiero dziś przyszedł nowy telefon. Dobrze, że chociaż znam twój numer na pamięć.
- No, ale przecież zawsze mogłaś do mnie napisać na Twitterze – zdziwiła się Laura.
- Nie bardzo. Jakiś wariat włamał się na moje konto i je zablokował. Nie mogę się normalnie zalogować!
-  Kurcze, faktycznie dosyć koszmarne wydarzenie – przyznała ze współczuciem brunetka – a właściwie gdzie była ta fontanna?
-  Przed kinem, gdzie była premiera „Muppetsów”. Pomyśleć, że gdyby nie ta fajtłapa…
- Nie przejmuj się, ważne że już wszystko  porządku. Naprawdę się martwiłam. Nie odzywać się przez tyle dni – to do ciebie niepodobne.
- Jakoś to nadrobimy. Masz czas dziś o czwartej?
- Jasne. Zrobię tylko ćwiczenia, które nam zadali, i możemy się spotkać.
- Ah, ty i ta twoja skrupulatność – westchnęła z politowaniem Rai.
- Ej, po prostu zbliża się koniec semestru i muszę się poprawić z paru przedmiotów – obraziła się Laura.
- Ok., ok, kujonku. To jak? Kawiarnia „Cherry Pie” koło 16stej?
- Mhm. Do zobaczenia – rzuciła dziewczyna i się rozłączyła. 
Kolejny sygnał doszedł tym razem z innej części pokoju. Okazało się, że to komórka Rossa, której zapomniał zabrać ze sobą. Laura z zaciekawieniem spojrzała na ekranik. Nie miała w zwyczaju zaglądać mu do telefonu, bo miała do niego pełne zaufanie, ale coś kazało jej sprawdzić, od kogo była ta wiadomość. Aha! Od Gemmy! Bez namysłu nacisnęła przycisk i przeczytała: „Wczoraj było bardzo miłoJ Może znów do mnie wpadniesz?”
Było MIŁO?! Co to ma do cholery znaczyć?! Nie, miarka się przebrała. Trzeba natychmiast iść do Raini i spytać się, czy przypadkiem nie upadła na głowę. Jak można kolegować się z taką rudą, fałszywą jędzą?! Z Rossem za to czeka ją niezbyt przyjemna rozmowa. Ale to później…


Minęło parę godzin, zbliżała się już szesnasta. Alex właśnie przechadzała się po Newton Street. Postanowiła, że nie będzie dzwonić do rodziców w sprawie mieszkania z Charliem, tylko pójdzie za radą Rydel i porozmawia z Jessy. Jutro z samego rana powie jej o tej przykrej sprawie. Teraz zaś urządziła sobie mały spacerek po okolicy, by wypatrzeć jakiś prezent dla Charliego. Zbliżały się święta i tym samym urodziny szatyna. Podarunek musiał być wyjątkowy, dlatego już teraz uważnie oglądała witryny przyozdobionych girlandami sklepów.   
Minęła kawiarnię „Cherry Pie”, ale zaraz się cofnęła. Siedząca przy oknie dziewczyna wydawała jej się dziwnie znajoma… Podeszła bliżej, udając, że przygląda się wywieszonemu na zewnątrz menu. Czarne loki, błyszcząca bluzka i neonowe paznokcie? To musiała być Raini! Alex czym prędzej weszła do kawiarni.
 - Hej, jak ja cię dawno nie widziałam! – zawołała, witając się z koleżanką.
- Oo, cześć skarbie! – przytuliła ją Raini – Proszę, siadaj. Właśnie czekam na Laurę.
- To nie będę wam przeszkadzać, w końcu to wasze spotkanie – zmieszała się nastolatka.
- Ee, nie wygłupiaj się. We trójkę będzie nawet fajniej.
Raini opowiedziała jej o swojej przygodzie z komórką i problemach z Twitterem. 
- No no – gwizdnęła Alex – Można powiedzieć, że byłaś oderwana od świata na parę dni.
- Żebyś wiedziała!  Wszystko na moją niekorzyść. Zupełnie jakby to sobie ktoś zaplanował – narzekała Rai.
- Bez przesady, nikt by nawet nie próbował z tobą zadzierać, bo by źle skończył – zaśmiała się nastolatka.
W tym momencie podeszła do nich Laura. Miała lekko zaczerwienione oczy, zupełnie jakby przed chwilą płakała.
- Cześć – rzuciła ponuro i usiadła pomiędzy nimi.
- Coś się stało? – Raini z troską spojrzała na brunetkę.
- Taaa. Gemma się stała. Ta ruda małpa kradnie mi chłopaka!
- Czekaj. Powiedziałaś ruda?  - ocknęła się Alex
- Tak. Laska po prostu okręciła sobie tego palanta wokół palca. Zostawił u mnie komórkę. Przyszedł do niego SMS: „Wczoraj było bardzo miło. Może znów do mnie wpadniesz?”. Ross ostatnio cały czas gdzieś znika. Na początku myślałam, że chodzi do Caluma, a on po prostu się z nią potajemnie widuje! I co ja mam zrobić? – Laura coraz bardziej podnosiła głos. W końcu schowała twarz w dłoniach.
- Hej, nie przejmuj się. Być może pocieszy cię fakt, że Charlie też łazi nie wiadomo gdzie. Poznał jakąś dziewczynę, też rudą, i zupełnie oszalał.
- A wiesz, jak ma na imię? – Laura uniosła głowę znad rąk.
- Nie. Ale wyglądała na przebojową pannę. Może troszkę starszą od nas. Dosyć wysoka, miała niebieskie oczy…
- To ta sama! – zawołała brunetka.
- Zaraz, możecie mi wreszcie powiedzieć, o co chodzi? – spytała zdezorientowana Raini.
- No jak to, o co. A raczej, o kogo. Gadamy o twojej koleżance, Gemmie. Podobno poznałyście się niedawno – rzekła Laura.
- Swoją drogą, to chyba za delikatnie ją oceniłaś. Ta laska jest po prostu fałszywa – dodała Alex.
- Dziewczyny – spoważniała Raini -  mogę was zapewnić, i to na sto procent. Nie znam NIKOGO o imieniu Gemma…
 

***

Tym razem nie dodałam miesiąc później, ale tylko 2 tygodnie później ;D 
piszcie swoje opinie w komentarzach, z góry dzięki (;

aha i jeszcze jedno. odeszłam z pewnej grupy aby przekonać się, kto tak naprawdę docenia moje opowiadanie i kto obchodzi się losami Alex, Laury, Rossa itd. 
nie sztuką jest wejść na bloga kogoś, kto Cię o tym zawiadomił i napisać na odwal się  "super" pod nowym rozdziałem, nawet go nie czytając (nie twierdzę oczywiście, że wszyscy tak robicie, ale też nie mam pewności)

najbardziej szanuję tych, którzy z własnej woli sprawdzają od czasu do czasu, czy coś nowego się u mnie nie pojawiło. Jesteście wspaniali :* 

a to piosenka z tytułu:




do zobaczenia!
~`BabyBlue



10 komentarzy:

  1. Super Rozdział.
    Nienawidzę tej Gemmy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział. Czekam na następny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle świetny.
    Ale Ross'owi i Charliem coś odwala.
    Jeśli Raini nie zna Gemmy to ktoto jest Gemma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze przyznać że ostatnie zdanie zszokowało mnie. Gemma to ...fałszywa dziewka >___<
    Grr...zabiją ją. Niech ma jakiś wypadek albo coś >___<
    Rozdział jak zwykle genialny. Z niecierpliwością czekam na kolejny :)
    ~Twoja wierna czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  5. Grrrrr Gemma głupia ruda dziewucha >________< Rozdział jak zwykle Bombowy i niecierpliwie czekam na next :D
    Jak ta ruda jędza mogła im (Ross i Charli) w głowie zawrócić >_<
    Zgadzam się z Elmo ;3 niech ta ruda będzie miała wypadek >____<
    Ja zawsze czytam twoje rozdziały i notki :3
    -wierna czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego odeszłaś z grupy? :| Mogłaś po prostu nas nie zawiadamiać o nowej notce.. :||
    Rozdział zajebisty, już się nie mogę poczekać dalszego :x
    I zgadzam sie - zabij tą jędzę Gemmę, bo jak nie to ja to zrobię ;___; (nie wiem jak, ale zrobię XD)
    pisz szybciutko kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałam zobaczyć po jakim czasie ktoś się zorientuje xD wieeeem głupia jestem. dodacie mnie z powrotem ?

      i cieszę się, że rozdział się podobał :)

      ~`babyBlue

      Usuń
    2. Dodałam, teraz tylko adminki cię muszą zaakceptować xD

      Usuń
  7. Bosski. ejj... raini nie zna gemmy? o.o

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny !!! Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie www.raura-moja-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń