Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 23 stycznia 2014

"All you need is love" ~` część I


Po wspaniałych świętach i urodzinach Charliego nastał wreszcie 31 grudnia. Przyjaciół już od rana ogarnął szał sprzątania. Sylwestra, którego połączono z urodzinami Rossa, mieli spędzić w domu Laury, tym razem w nieco mniejszym gronie. Zaproszenie dostał cały zespól R5, Calum, Raini, Charlie i Alex. Dwoje ostatnich czuło się już znaczniej lepiej. Charlie wciąż miał szynę na nodze, ale to na szczęście nie przeszkodziło mu w bezpiecznym dotarciu do domu brunetki.

W tym momencie Ross ucinał sobie pogawędkę z Raini, która usiłowała przyczepić złote serpentyny do sufitu.
- Szybko minął ten rok – westchnął blondyn – Aż trudno w to uwierzyć, tyle się zmieniło…
- Co ty nie powiesz – mruknęła Raini, z trudem utrzymując się na chybotliwym krzesełku.
- Taka jest prawda, moja droga. Czas mija, starzejemy się – rzekł melancholijnie Ross.
- Powiem ci, kto się zaraz zestarzeje. JA! Na tym cholernym krześle, jeśli zaraz mi nie pomożesz! – ryknęła czarnowłosa.
Nastolatek potulnie przybył jej z pomocą. Całemu wydarzeniu z rozbawieniem przyglądała się Alex:
- Dobra robota, Ray! Wreszcie ktoś go zagonił do pomagania.
- Ma się te zdolności organizacyjne – przyznała skromnie Raini.
- Dziewczyny, jesteście niemożliwe – jęknął Ross – jest dopiero dziesiąta rano, do Sylwestra mnóstwo czasu, a wy już latacie po domu jak kot z pęcherzem i wszystko pucujecie. Na co ten pośpiech?
- A na to – Laura siedząca nieopodal ze ścierką w ręku przyłączyła się do rozmowy – żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik do godziny 16:00.  Potem będziemy spokojnie mogli zacząć imprezę, bez żadnych opóźnień.
- Macie zamiar sprzątać jeszcze 6 GODZIN?! – przeraził się Ross.
- A ty to co?! – zawołały na raz wszystkie dziewczyny.
- Yyy...no tak, mój błąd. A więc… MAMY zamiar sprzątać jeszcze 6 godzin?
- No tak, ja nie widzę w tym problemu – wzruszyła ramionami Laura – Po ostatniej imprezie Vanessy dom wygląda, jakby przeszło po nim tornado.
- Bo siostrę trzyma się krótko, wiem co mówię – rzekł z pewnością w głosie Ross.
- Ha! Ciesz się, że nie ma tu Rydel, bo po tych słowach pewnie byś oberwał – stwierdziła Alex.
- Jak najbardziej by ci się z resztą należało – wtrącił Raini.
- Wiecie co, nie zniosę ani sekundy dłużej towarzystwa złośliwych bab. Idę stąd – obraził się Ross i demonstracyjnie wymaszerował z pokoju, udając się do salonu. Tam na kanapie siedział Charlie, który nucił pod nosem i pobrzękiwał na gitarze. Blondyn dyskretnie stanął w progu i wysłuchał utworu granego przez kolegę.
- Hej, to było całkiem niezłe! – rzekł po ucichnięciu strun gitary.
Charlie natychmiast zwrócił się w jego stronę:
- Co było niezłe?
- Ta piosenka, którą przed chwilą grałeś. Czyja?
- Moja  - rzekł krótko szatyn.
- Naprawdę ? – Ross nie krył zdziwienia  - nie wiedziałem, że komponujesz. Dobra robota!
- Dzięki – uśmiechnął się Charlie – Napisałem ją… Napisałem ją dla Alex. 
- Masz dziś dobrą okazję, żeby jej zagrać – stwierdził Ross – Spodoba jej się.
- Tak myślisz?
- Jasne, jestem tego pewien.
- Nie zaszkodzi spróbować…. – Charlie zagapił się w okno, po czym zwrócił się w stronę towarzysza – a ty coś planujesz z Laurą?
- O tak – Ross zatarł ręce  - Ale to moja słodka tajemnica.

Czas mijał błyskawicznie. O 18:00 zjawili się bracia i siostra Rossa oraz Calum. W domu Laury od razu zrobiło się weselej i pięć razy głośniej.
- Mam nadzieję, że macie petardy? – spytał Rocky.
- Pewnie  - Ross pokazał mu stos kartonowych pudeł leżących przy wejściu do domu.
- To dobrze. Bo przywiozłem trzy pudła swoich - wyszczerzył się brunet i zaczął wyciągać z bagażnika swój „sprzęt”.
Ross przewrócił oczami i pomógł bratu ustawić pudła przy innych.
Calum i Raini w tym czasie zajmowali się przygotowywaniem koreczków.
- Mmm, ale jestem głodny… - rudzielec sięgnął po przystawkę.
- Zostaw!  - Ray zdzieliła go po łapach – To dla gości.
- Hmm przepraszam? A ja to niby kim jestem? – obraził się Calum.
- Bezczelnym głodomorem – ucięła czarnowłosa.
- Jak wam idzie? – Alex w pośpiechu wpadła do kuchni.
- Praca wre. Ja robię koreczki, a Calum je zżera.
- O wypraszam sobie! – oburzył się piegowaty.
- Co to za krzyki, ludziska? – do pomieszczenia weszła Rydel. Ubrana była w świetnie dopasowaną, czarną sukienkę z tiulem. Na nogi założyła czarne szpilki na wysokim obcasie. Włosów nie miała rozpuszczonych, tym razem upięła je w gustowny koczek. Zrezygnowała też z tysiąca bransoletek i koralików, które zazwyczaj nosiła na rękach. Zastąpiła je elegancką, srebrną bransoletką. Wszyscy umilkli, przyglądając się jej w zachwycie.
- Boże, ale ślicznie wyglądasz! – Alex przerwała ciszę.
Zewsząd napłynęły ku speszonej blondynce różnorakie komplementy. W końcu do kuchni wpakowali się pozostali bracia Lynch, których natychmiast wygoniła Raini, w celu uratowania koreczków przeznaczonych na później. Rydel napotkała wzrokiem Ella i zadrżało jej serce. Jego oczy migotały w pełnym zachwycie…

Tymczasem Ross po uporaniu się z pudłami, zawołał Rylanda. Przez pół godziny w kompletnym odosobnieniu szeptem ustalali pewne dodatkowe atrakcje.
Do końca roku pozostało niecałe 6 godzin.

***

PRZEPRASZAM. jej strasznie Was przepraszam, ze tak zaniedbałam bloga:(
dodaję wreszcie ten rozdział, chociaż miałam go dodać hoho...na początku stycznia. 

no cóż...jak widać jeszcze nie kończę bloga, ostatni rozdział podzieliłam na dwie części, dziś dodaję pierwszą. Po prostu chciałam dodać jak najszybciej, a jakbym od razu napisała dwie części, czekalibyście pewnie kolejny miesiąc:/

jeszcze raz przepraszam. zapraszam do czytania i proszę komentarze.
kocham wszystkich Czytelników:***

~`BabyBlue

8 komentarzy:

  1. Super rozdział:3 Wielka szkoda, że jeszcze jeden rozdział i koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ten Rossy szykuje? ;333 chcę już wiedzieć *,*
    Czekam na kolejny ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohoho czekamna next i.jestem BAAARDZO ciekawa co planuje Ross ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawia mnie co ten Ross szykuje i czy Ell zrobi jakiś krok w stosunku do Rydel :3
    Baaaaaaaardzo mi przykro, że już kończysz tego bloga, bo to był jeden z pjerwszych, a zarazem najlepszych, które czytałam. Gdy sama zaczęłam pisać swojego bloga to pamiętam, że zazdrościłam ci tutaj twojego humorku xd Mam nadzieję, że założysz drugiego bloga i zaszczycisz nas kolejną cudowną historią :D
    Byłabym zachwycona, gdybyś do mnie wpadła *.*
    www.hate-ignore-love-raura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kieeeedyyyy neeextttt

    OdpowiedzUsuń
  6. O wow. Dopiero teraz odkryłam tego bloga i się w nim najprościej w świecie zakochałam. Te wszystkie rozdziały przeczytałam z wielkim podziwem. Naprawdę świetnie piszesz i język jakim piszesz jest lekki i łatwo się czyta. Żadnych zastrzeżeń nie mam do Twojego bloga. Osobiście bardzo mi się podoba i przysięgłam sobie, że będę tu wpadała jak najczęściej...Polecę tego bloga na swoim i mam nadzieję, że do mnie wpadniesz :DD http://r5-my-love-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział:3 Wielka szkoda, że jeszcze jeden rozdział i koniec :(

    OdpowiedzUsuń