Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 4 lutego 2013

"It's time to begin, isn't it?"


*** 
Butelka przez chwilę kręciła się wokół własnej osi. W końcu zwolniła tempo i zatrzymała się przed kolanami Raini.
- O nieeee – jęknęła czarnowłosa wpatrując się z lękiem w chichoczące towarzyszki.
- Umowa to umowa, kochanie – Laura rozłożyła ręce.
- Dobra – westchnęła ze zrezygnowaniem nastolatka – Zadajcie mi ten cios.
- Pytanie, czy wyzwanie? – spytał Ross kryjąc uśmiech.
- Wyzwanie! – odezwał się niespodziewanie Calum.
Raini rzuciła mu zaskoczone spojrzenie.
- Od kiedy to podejmujesz za mnie decyzje, rudzielcu?
- A co w tym złego? W końcu jesteście razem w parze i to wam zadajemy pytanie lub wyznaczamy zadanie – zauważyła Rydel bawiąc się kosmykami włosów.  
- Właśnie. – kiwnęła głową Laura.
– No dobrze, czyli chcecie wyzwanie?  - upewnił się Ross i nie zważając na protesty czarnowłosej, wyrzekł uroczyście – Każde z was ma powiedzieć swojemu towarzyszowi przynajmniej trzy komplementy!
Ellington prychnął z pogardą.
- To ma być wyzwanie?
- A co, znasz może lepsze? – spytał chytrze blondyn.
- No jasne. Chociażby takie: Raini ma powiedzieć Calumowi, że ma piękne włoski, a Calum ma jej podziękować całusem w policzek.
- CO?! – zawołali jednocześnie wyżej wymienieni. Pozostałe towarzystwo wybuchło śmiechem.
- Bardzo dobry pomysł, Ell! – przybiła mu piątkę Rydel.
- Taki jesteś mądry? To może ja ci wymyślę jakieś wredne zadanie?  - obraziła się Raini.
- Czemu nie, dajesz – zaśmiał się Ellington.
- O nie nie, teraz kolej Raini i Caluma. Mają wykonać to, co im zleciłem – stwierdził stanowczo Ross.
Po wielu namowach, z wielkim ociąganiem i narzekaniem para wykonała to,  co do nich należało.
- No to teraz pora na moją zemstę – czarnowłosa klasnęła w dłonie rzucając Ratliffowi złowieszcze spojrzenie – Powiedzmy, że ty i Rydel…. macie udawać przez tydzień, że jesteście parą!
Ryd podskoczyła w miejscu i omal nie wypluła oranżady, którą właśnie piła.
- Ej no, bez żartów – rzekła, patrząc z przestrachem na ucieszonego całym zdarzeniem Rossa.
- Racja, nie mogą tego zrobić – poparła ją Laura – Chociażby dlatego, że Ell ma dziewczynę. Prawda?
Ratliff wyraźnie posmutniał.
- Przepraszam was, zaraz wracam  - rzekł cicho i wstał. Skierował się wyjścia. Przyjaciele już po chwili słyszeli trzask zamykanych drzwi.
- Co mu się stało? – zdziwiła się Raini. Wszyscy oprócz Rydel wzruszyli ramionami. Blondyna wahała się, ale w końcu podjęła tę ważną dla niej decyzję. Wstała bez słowa i podążyła śladem Ellingtona.


Charlie nie mógł się pogodzić ze smutną myślą, że wciąż tracił tych, którzy byli dla niego ważni. Najpierw odeszli rodzice. Tak bardzo żałował, że nie miał nawet okazji z nimi porozmawiać – w końcu, kiedy zginęli w wypadku samochodowym, miał zaledwie dwa lata.
Pozostały tylko stare fotografie i opowieści babci. To ona przez prawie 15 lat zajmowała się małym Charliem – gotowała mu pyszne obiady, pomagała w nauce, szyła ciepłe szaliki. Zawsze miała czas i chęci na to, aby go wysłuchać, toteż często zwierzał się jej ze wszystkich problemów związanych ze szkołą. Dawała mu mądre rady i pocieszała w chwili zwątpienia. To po niej chłopiec odziedziczył poczucie humoru i upór w dążeniu do celu. Teraz także nie miał zamiaru się poddawać. Dobrze wiedział, że zawinił i bardzo trudno będzie mu na nowo zdobyć zaufanie Alex. W głębi serca miał jednak nadzieję, że wszystko się ułoży.
„O miłość trzeba walczyć. To jedyne uczucie warte ogromnego poświęcenia”  - mówiła mu babcia. Tak bardzo brakowało mu jej ciepłego, miękkiego głosu. Brakowało tego, jak każdej nocy przychodziła do niego z kubkiem pysznego kakao by pogadać na zwykle i niezwykłe tematy lub by pożartować z sąsiadów. I tych pysznych naleśników, których robiła cały stos w każdy piątek. I tych wspólnych wyjazdów nad jezioro. I tych śmiesznych i tych smutnych chwil. I słów pocieszeń i kłótni o głupoty. I tych sobót, kiedy grał jej na gitarze, a ona poklaskiwała w rytm piosenki. I tych niedziel kiedy szli do kościoła, by dziękować Bogu za to, że mają siebie…
„Babcia chyba polubiła Alex. Zawsze znała się na ludziach”  - myślał Charlie patrząc z zadumą na rozgwieżdżone niebo. Szkoda, że nie miała okazji jej poznać. Chłopiec podczas pobytu w szpitalu opowiadał jej nie raz o nowo poznanej dziewczynie. Staruszka była wyraźnie uszczęśliwiona, że znalazł miłe towarzystwo. Teraz pewnie też by nie chciała, aby stracił kontakt z Alex. A więc co należy zrobić?
- Trzeba działać – rzekł szatyn i uśmiechnął się do przyjaznego, rozjaśniającego mroki nocy Księżyca.


- Ell? Wszystko w porządku? – spytała cicho Rydel stając obok wysokiego bruneta.
- Tak….Nie – westchnął Ratliff – Nic właściwie nie jest w porządku.
- Czemu tak mówisz? – badała dalej blondynka.
- Bo…bo…  - chłopak przestępował z nogi na nogę – nie powiedziałem wam czegoś ważnego… Rozstałem się z Kelly.
Rydel miała mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo współczuła przyjacielowi, z drugiej…odczuwała dziwną ulgę na sercu. Odgoniła od siebie niemiłe myśli i przytuliła towarzysza.
- Nawet nie wiesz, jak mi przykro. A… kiedy dokładnie to się stało?
- Parę tygodni temu – westchnął Ell -  Nie wiem, dlaczego ukrywałem to przed wami. Może po prostu nie mogłem się zdobyć na wyjawienie prawdy?
- Rozumiem. Ja nie mam ci tego za złe, chłopaki też pewnie się na ciebie nie obrażą. Chyba, ze nie chcesz im na razie o tym mówić.
- Sam nie wiem, Rydel. Ciężko mi z tym, ale może kiedy się komuś zwierzę, poczuję się lepiej – Ellington nabrał powietrza w płuca – Chodzi o to, że Kelly mnie zdradziła. Przyłapałem ją na tym, jak całowała się z jakimś starszym od niej facetem. Nawet się tego nie wypierała. Nie przeprosiła. Nie błagała o drugą szanse. Przestała się do mnie odzywać, nie odpisuje na smsy. Tak jakbym zupełnie przestał dla niej istnieć.
W tej chwili głos mu się załamał, a oczy - zaszkliły od łez. Jednak dzielnie powstrzymał się od płaczu  i zagryzł wargi. Rydel położyła dłoń na jego ramieniu.
- Ell – wyszeptała – Ell, spójrz na mnie. Jeszcze  wszystko się ułoży. To, że teraz nie jest najlepiej, nie znaczy, że zawsze tak będzie. Jesteś wspaniałym chłopakiem i kiedyś znajdziesz wspaniałą dziewczynę. Tak do kompletu – dodała i posłała mu krzepiący uśmiech.
- Dzięki za pocieszenie, jesteś taka kochana – Ratliff z całych sił uściskał przyjaciółkę – A co do tego wyzwania… Czemu nie mielibyśmy spróbować? W końcu to tylko zabawa.
- Chodzi ci o udawanie pary? – zmieszała się blondynka – Nie wiem, czy to jest dobry pomysł.
- Daj spokój, to tylko tydzień. Poza tym nie mogę pozwolić na to, żeby Raini miała powody to złośliwości. 
- Racja, ona potrafi człowiekowi dokopać – zaśmiała się Rydel – No dobrze, można spróbować. Ale to nie będzie dla ciebie takie… dziwne?
- Czemu? – mrugnął do niej Ell – I tak nie możemy bez siebie żyć, co nie?
Przyjaciele jeszcze chwilę rozmawiali na ganku.  W końcu wrócili do reszty towarzystwa. Ratliff jeszcze raz opowiedział swoją historię, tym razem już bez niedomówień i łez. Atmosfera się oczyściła – żartom i wygłupom nie było końca. Wszyscy (zwłaszcza Rydel) we wspaniałych nastrojach udali się na spoczynek. Na szczęście dom Laury był  przygotowany na taką ewentualność – starczyło miejsca dla każdego gościa.
 
                                                                          *** 

YAY! Wreszcie napisałam ten rozdział. Nawet nie wiecie, przez ile dni się do niego przymierzałam :D 
ale jestem dumna że wyszedł dosyć długi, bo bałam się, że po przerwie od pisania zabraknie mi pomysłów. 

mam nadzieję, że wam się sposoba. co myślicie o wątku Rydel i Ellingtona? nie macie nic przeciwko? ;)

zapraszam do czytania i proszę o szczere opinie (:
a na koniec piosenka, którą kocham <3 

 pozderki:*
~`BabyBlue

11 komentarzy:

  1. Nie no super ! :D
    Aby tyle czekać na kochany rozdzialik.. pobiłam rekord ;3
    Hahah.. nie moge się doczekać kolejnego, więc pisaj szybciutko !! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Co do Ell i Rydel, to nie mam nic przeciwko. Fajnie by było nawet jak by byli (prawdziwą, a nie taką udawaną) parą. :P
    Czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak! Chcę Ell i Ryd razem :D byłaby z nich niezła parka w realu :3
    Czekam na kolejny rozdział! Pisz jak najszybciej bo chyba pęknę z niecierpliwości! :D
    ~Megan

    OdpowiedzUsuń
  4. Superowski xd i wątek tez xd zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. WRÓCIŁAŚ!!!:D Ale się cieszę! Yuupii! Mam nadzieję, że niedługo kolenjy rozdzialik.Jestem ciekawa co z Ell i Ryd oraz Rossem i Laurą. R+L= to takie słodkiee♥ Czy Alex wybaczy Charliemu? Nie da się domyślić, więc pisz szybko bo nmg się doczekać:D
    ~ Madeleine

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :) Fajnie, że Rydel i Ell dostali takie zadanie, może być ciekawie ;D
    www.r5-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Prosze zrób z rossa i alex parę plisssssssssssss plissssssssssssssssss odpisz:***

    OdpowiedzUsuń
  8. No ale zobaczcie, ze to by bylo bez sensu. Tak rozwinelam fabule ze Ross jest szczesliwy z Laura a Alex tez nie jest specjalnie poszkodowana ;) i przykro mi, ale nie mam zamiaru na sile ich rozdzielac . Mam nadzieje ze mimo wszystko nie przestaniecie czytac mojego bloga, zwlaszcza ze szykuje jeszcze sporo niespodzianek ;)
    Pozdrawiam !
    ~BabyBlue

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział super :)
    Ross i Laura sweet <3
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kiedy będzie?

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział! ;D
    fajnie by było, gdyby Ell i Rydel byli ze sobą na prawdę ^^
    czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń