***
Rozmowę dziewczyn przerwał huk dochodzący zza drzwi sali.
Już po chwili do pomieszczenia ponownie wpadli bracia Rossa wraz z nim samym.
- Czeeeść! Nareszcie jesteśmy!
– zawołał wesoło Rocky.
- A można wiedzieć gdzie się podziewaliście? – spytała Rydel
krzyżując ręce.
- Ee… Byliśmy..noo – Ryland niepewnie spojrzał na Rossa.
- Zajrzeliśmy na chwilę do sklepu –wyręczył go blondyn.
Rydel prychnęła:
- Wasze „na chwilę” zajęło prawie godzinę!
- Ojj czepiasz się. Były korki.
- Korki korkami, ale po co właściwie wybieraliście się do
sklepu? – spytała podejrzliwie Alex.
Na znak Rossa wszyscy chłopcy złapali za swoje siatki i
wręczyli je zdumionej dziewczynie.
- Ttto wszystko dla mnie? – wyjąkała.
- Tak – uśmiechnął się Ratliff.
W siatkach znajdował się podobny zestaw rzeczy, które
dostała Laura, by, jak to ujęła Stromie „dziewczyny nie zazdrościły sobie
nawzajem”.
Alex szeroko się uśmiechając podziękowała każdemu z nich i z
ciekawością zajrzała do każdej z siatek.
Wkrótce potem zjawiła się zdyszana Stormie wraz z Markiem.
- Alex! Witaj! Jestem Stormie, mama Rossa – na zbiorowe pochrząkiwania
reszty rodzeństwa dodała mrukliwie – a także Rockiego, Rydel, Rylanda, Rikera,
Ratliffa… Kogoś zapomniałam wymienić?
- Hmm. Chwileczkę, Ratliff nie jest przecież waszym bratem,
tylko przyjacielem –zauważyła Alex.
- Ale widujemy go tak często, że stał się prawie członkiem
naszej rodziny – odparła ze śmiechem Rydel.
- A gdzie jest Riker? – spytał Ryland rozglądając się
dookoła.
- Przez cały czas siedział z Laurą w pokoju? - uniósł znacząco brwi Rocky.
- Alex, coś się stało? – Ross od samego początku z
niepokojem spoglądał na dziewczynę. Zauważył, że miała spuchnięte oczy, jakby
jeszcze przed chwilą płakała…
- Wszystko jest okej – zapewniła go Alex wymieniając z Rydel
porozumiewawcze spojrzenia.
- Wiecie co, moi drodzy? Czas już na nas. Musimy dać
odpocząć naszym pacjentom – stwierdziła Stormie.
- Nieee, jeszcze chwileczkę. Musimy mieć czas, żeby każdy zdążył się pożegnać z Alex i Laurą -
błagał Ryland, który od wejścia do szpitala żył nadzieją, że zostanie poczęstowany
chociaż odrobiną owocowych żelków.
- Dobra, poczekamy na was w samochodzie – odparł Mark i
położył rękę na ramieniu żony – Chodź Stormie. Bardzo nam było miło cię poznać,
Alex. Trzymaj się! - uśmiechnął się do
dziewczyny.
- Właśnie, musisz nas kiedyś odwiedzić, cukiereczku. Koniecznie!
Laura kiedyś przychodziła do nas bardzo często.. – umilkła, gdy zauważyła
ostrzegawcze spojrzenie Rossa.
- Widzimy się w samochodzie – dodał jeszcze Mark zwracając
się do pozostałych i razem z żoną pospiesznie wyszli z sali.
- Cześć, Alex. Na bank się jeszcze spotkamy - powiedział Rocky przybijając jej piątkę.
- Do zobaczenia – dodał Ryland patrząc się bardziej na
siatki z prezentami ustawione obok
łóżka, niż na Alex. Dziewczyna roześmiała się.
- Gdzie moje maniery! Częstujcie się - otworzyła siatkę pełną gumowych misiów i
poczęstowała nimi każdego.
- Pa, mifo fię fyło pofnać – wymamrotał Ratliff, który
właśnie wkładał sobie do ust dwudziestego żelka.
Rydel podeszła do Alex, wzięła obie jej dłonie i mocno je
ścisnęła.
- Trzymaj się, kochanie. Gdybyś miała jakiekolwiek problemy,
napisz. Karteczka z numerem leży na tej szafeczce – wskazała głową malutki
mebel ustawiony obok łóżka. Posłała Alex krzepiące spojrzenie i udała się wraz
z chłopcami do pokoju obok, by pożegnać się z Laurą.
Na sali zostali tylko Ross i Alex.
- Ukrywasz coś przede
mną? – odezwał się po chwili milczenia Ross.
- Mogłabym spytać o to samo.
- Nie wiem, o co ci chodzi.
- Naprawdę nie wiesz? A zdawało mi się, że łatwo na to
wpaść.
- Dlaczego płakałaś?
- Nie…nie płakałam.
- O, czyżby?! Masz spuchnięte oczy!
- Nie krzycz na mnie. A spuchnięte oczy wcale nie muszą świadczyć
o tym, że płakałam.
- To wyjaśnij mi, dlaczego Rydel powiedziała.. zaraz, jak to
było: „Gdybyś miała jakiekolwiek problemy, napisz”?
Alex wzruszyła
ramionami.
- Polubiłyśmy się, co w tym złego, że zawsze mogę na nią
liczyć, w przeciwieństwie do niektórych?
- Niektórych. Masz na myśli mnie?
- Między innymi.
- Alex, co się ugryzło? Nie ufasz mi?
- Kiedyś ufałam, ale teraz sama nie wiem. Sądziłam, że
przyjaźń opiera się na szczerości.
- Przecież jestem wobec ciebie szczery. Co takiego zrobiłem,
że odwracasz się ode mnie?
- Nieważne. Idź do Laury, może ona ci coś powie.
Ross spojrzał na Alex ze złością i wyszedł z pomieszczenia trzaskając
drzwiami. Alex ukryła twarz w dłoniach…
W tym czasie bracia i
siostra blondyna siedzieli wokół łóżka Laury i rozmawiali przyciszonymi głosami.
Okazało się bowiem, że brunetka zasnęła, a przez cały ten czas czuwał przy niej
Riker. Kiedy reszta rodzeństwa weszła do sali, położył palec na ustach i kazał
im po cichu siąść na pobliskich krzesełkach. Naraz do pomieszczenia wpadł rozzłoszczony
Ross.
- Rydel, musimy pogadać.
- Przymknij się, głąbie – syknął Riker – nie widzisz, że
Laura śpi?
- Chłopaki, idźcie już do samochodu, co? Zaraz do was
dołączę – powiedziała powoli Rydel nie odrywając oczu od Rossa.
Ratliff, Rocky, Ryland i Riker niechętnie podnieśli się z
krzeseł i po cichu wyszli z sali.
- O co chodzi? – spytała spokojnie Rydel.
- To ty mi powiedz –
odparł Ross nerwowo przygryzając paznokcie.
- Może trochę jaśniej, braciszku? – westchnęła dziewczyna.
- O czym rozmawiałaś z Alex?
- To już pozostanie między nami.
- Rydel, ja muszę wiedzieć!
- Ciiii, bo obudzisz Laurę.
- Ona mi nie ufa, rozumiesz?
- Kto? Alex?
- Tak, właśnie przed chwilą z nią rozmawiałem. Nie chciała
mi powiedzieć, dlaczego płakała.
- A skąd ta pewność, że płakała?
Ross posłał jej ciężkie spojrzenie
- Chyba wiem, co widziałem. Miała zaczerwienione i spuchnięte
oczy. Płakała, i to przy tobie.
- A ty naprawdę niczego się nie domyślasz?
- Nie. A tym bardziej nie mogę zrozumieć tego, że
powiedziała mi, żebym poszedł do Laury, jeśli nie wiem, o co chodzi.
Rydel przejechała sobie ręką po twarzy.
- Ja nie mooogę. Ross, tak ciężko to zauważyć, że jej się
podobasz?
Blondyn zarumienił się.
- Ja? Podobam się Alex?!
- No brawo, bystrzaku.
- Ale.. Dlaczego powiedziała, że nie jestem wobec niej
szczery?
- To jasne jak słońce. Nie powiedziałeś jej, że chodziłeś z Laurą.
Gdy się o tym dowiedziała, pomyślała, że nadal ze sobą jesteście.
- Przecież to nieprawda!
- Wiem, wytłumaczyłam jej, jak to z wami było. Wtedy Alex
opowiedziała mi, jak się poznaliście i przyznała, że cię lubi. Pozostaje mi tylko
spytać, czy ty czujesz do niej to samo?
- Ja.. chyba tak… - plątał się Ross.
- Nie jesteś pewien? A co z Laurą?
- Laura to temat skończony. Zamknięty rozdział.
- Widziałam, jak trzymaliście się za ręce.
- Chciałem ją podnieść na duchu, to chyba nie znaczy, że
znów ją kocham?
- A Alex?
- Jest dla mnie bardzo, bardzo ważna. Wiesz, co powiedziała
mi na ucho jej mama? „Obiecaj mi tylko, że będziesz się nią opiekował. Ona cię
potrzebuje”. Wziąłem to sobie do serca. Znam Alex ledwo dwa tygodnie, a wydaje
mi się, jakby była w moim życiu… od zawsze.
Rydel kiwnęła głową i uśmiechnęła się.
- Mam pomysł. Idź teraz do niej i jej to powiedz.
- Dobra! – krzyknął uszczęśliwiony Ross i wyleciał z
pomieszczenia. Zaraz jednak wrócił się i uściskał z całych sił siostrę.
- Ałłłaaa puść, bo mnie udusisz – śmiała się Rydel. Już po
chwili go nie było. Dziewczyna uśmiechając się, powoli wstała z krzesła i skierowała
się do wyjścia. Rzuciła ostatnie spojrzenie na leżącą w łóżku brunetkę i
opuściła salę.
Nikt, nawet ona, nie
domyślał się, ze Laura w pewnym momencie obudziła się i od przyjścia Rossa,
udając, że śpi, uważnie przysłuchiwała się rozmowom…
***
Ostatnio było mniej komentarzy, ale mam nadzieję, że teraz będzie lepiej ;)
kochani, nie denerwujcie się, sama jeszcze nie wiem, kto będzie "w związku" z kim.
Większość osób było za tym, by Ross był z Laurą, ale wierzę, że jeśli (teoretycznie) zrobię inaczej, nie zabijecie mnie i nadal będziecie czytać moje opowiadanie : ]
podoba Wam się ten rozdział?
~`BabyBlue :*
No to skoro masz zamiar zrobić tak żeby Ross był z Alex to po co robiłaś tą ankietę? :/. Nie chce być niemiła, ale to by było trochę niesprawiedliwe dla tych co głosowali na Rossa i Laure (łącznie że mną) :-//.
OdpowiedzUsuńElton, źle mnie zrozumiałeś/aś.
OdpowiedzUsuńnapisałam, że SAMA JESZCZE NIE WIEM jak dalej się rozwinie wątek. przecież Ross nie powiedział wprost, że kocha Alex.
chodzi o to, że nie chcę zawieść obu stron, bo jakkolwiek zrobię, zawsze się znajdzie ktoś, to będzie niezadowolony. to trudne, ale spróbuję jakoś z tego wybrnąć ;)
ankieta miała mnie nakierować, ale tylko utrudniła sprawę :/
przepraszam, jeśli czujecie się zawiedzeni, ale jak narazie nic nie jestem w stanie zrobić, trzeba czekać na dalszy rozwój wypadków
~`BabyBlue
Wow mi się podoba :)!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog! http://doubletakierosslynch.blogspot.com/
Chicałbym żeby kolejny rozdział pojawił sie w tygodnu, ale to się chyba nie stanie ;(
Uwielbiam Twojego bloga, bo na serio masz talent do pisania, ale troszeczkę się zgadzam z Elton. Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się jak najszybc iej;)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z DarkAngel i Elton. Bardzo chcę aby Ross był z Laurą, bo jak niew to się chyba powiesze! Pisz szybciej! Kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńchyba Laura dalej kovha Rossa...pisz szybciej dziewczyno i zrób tak aby Rooss był z Laurą!!!!
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że autorka ma zamiar połączyć Laure z Rikerem :(
OdpowiedzUsuń1) Ross ma być z Alex - Dostatecznie jasno powiedziane ;)
OdpowiedzUsuń2) Czemu po prostu nie napiszesz że ktoś zrobił facepalma =D
3) A Laura będzie zajęta przez Rikeeeraaa ;)