Tydzień w Miami zleciał jak piękny sen. Alex i jej rodzice
codziennie budzili się w blasku słonecznego poranka. Nie mogli narzekać na
nudę. Miasto pełne było niezwykle ciekawych zakątków, które tylko czekały na
odkrycie. Alex uwielbiała chodzić na plażę. Całe dnie Miami Beach przepełniona
była turystami. Bystra dziewczyna znalazła jednak idealne miejsce, gdzie nie
uczęszczało zbyt wielu ludzi – małą zatoczkę położoną dosyć daleko od hotelu
„Sunshine”. Odległość nie zraziła Alex, która przychodziła tu codziennie nie
tylko na kąpiel w oceanie, ale i na kąpiel słoneczną. Po paru dniach
stwierdziła z zadowoleniem, że opaliła się na czekoladkę.
W tej chwili razem z rodzicami odpoczywała w hotelu po
obfitym obiedzie.
- Czuję się jak gwiazda filmu lub jakiegoś serialu –
stwierdziła Alex przeciągając się rozkosznie. Nagle podskoczyła, jakby ktoś ją
kopnął prądem. GWIAZDA SERIALU? Zupełnie zapomniała, że parę ulic dalej kręcony
jest kolejny odcinek „Austina&Ally”!
- Mamo, mogę iść na krótki spacer po okolicy? Wrócę za
godzinę.
- Sama nie wiem..
- Polie, pozwól jej. Jest już przecież dużą dziewczynką –
wtrącił się tata przerywając lekturę książki.
- Ale może się zgubić w wielkim mieście.
- Mamo, przechodziliśmy tędy tyle razy, że znam tę drogę na
pamięć. No proooooszę – powiedziała Alex błagalnym tonem.
- Eh. No dobrze. Ale weź ze sobą komórkę. I wróć dokładnie
za godzinę.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! – krzyknęła Alex i rzuciła
się jej na szyję.
- Uważaj na siebie – dorzucił tata i na nowo zatopił się w
swojej książce.
Alex czym prędzej przebrała się w bluzkę z żółtą kaczuszką,
pomalowała usta i dyskretnie popsikała się perfumami „Salome”. Wychodząc
zauważyła jeszcze pełne zdziwienia spojrzenie mamy. Posłała jej buziaka i
zamknęła za sobą drzwi.
Wzięła ze sobą plan miasta, by mieć pewność, że się nie
zgubi. Odszukała ulicę West Wood, to właśnie tam mieści się budynek „StarWork
Company”, w którym kręcą jej ulubiony serial. Po dziesięciu minutach znalazła
się tuż przed wysokim, szklanym wieżowcem. „To tutaj!” pomyślała i podskoczyła
z podekscytowania. Weszła do środka i ostrożnie rozejrzała się. Wiedziała, że
nie miała prawa tu przebywać, chyba że miała zezwolenie i dokumenty. Ale Alex
nie miała przy sobie nawet legitymacji szkolnej. Gdyby zobaczył ją jakiś
ochroniarz, najprawdopodobniej od razu po paru pytaniach wyrzuciłby ją za
drzwi. Ale na jej szczęście nikogo takiego nie było w pobliżu. Dziewczyna z
szybko bijącym sercem poszła w kierunku schodów. Po cichu wspięła się po nich
na pierwsze piętro. Jak się okazało, mieściły się tutaj garderoby gwiazd. Alex
podeszła do drzwi jednej z nich. Napis na drzwiach głosił:
„ROSS
LYNCH
Nieupoważnionym wstęp wzbroniony”
Pod spodem zauważyła parę śmiesznych, kolorowych rysunków i
naklejkę z logo zespołu, w którym Ross grał razem ze swoim rodzeństwem – R5.
Przystawiła ucho do drzwi – wydawało się, że nikogo nie było w środku. Nagle
serce podeszło jej do gardła – z daleka usłyszała odgłos rozmowy! Była tak
przerażona, że odruchowo nacisnęła klamkę – o dziwo drzwi były otwarte – i
wpadła do środka. Natychmiast schowała się za wysoką komodę. Postanowiła nie
ruszać się stąd, dopóki głosy nie umilkną. Przede wszystkim bała się, że wejdą
do środka i ją znajdą, co było bardzo prawdopodobne. na szczęście chyba nie
mieli takiego zamiaru. Alex udało się to wywnioskować z urywków prowadzonej pod drzwiami rozmowy:
- Długo jeszcze
potrwa ta próba?
- Nie, już kończą. Laura się trochę pochorowała, kończą więc
wcześniej niż zwykle.
- No właśnie. Powinna odpocząć. I tak uważam, że każde z
nich pracuje ponad swoje siły.
- Jakoś tego nie zauważyłem, moja droga. Nie wpłynęły do mnie
żadne skargi z ich strony.
- Ależ Tom! Jak możesz tak mówić? Nie widzisz, że Calum był
dziś dziwnie blady? Że Raini myliła linijki tekstu? Wreszcie Ross…
- Ross? Nie wmówisz mi, że ten chłopak się źle czuł, Jessy.
Jest zdrów jak ryba, poza tym ma zawsze dobry humor.
- Może to i prawda, ale fakt faktem, że powinieneś trochę
przystopować. Wykończysz ich.
- Niech ci będzie. Dam im jutro parę godzin wolnego.
- O nie, mój drogi. Dasz im cały dzień wolnego, a dodatkowo
podwyższysz im pensje.
- Ależ…
- Żadnej dyskusji, Tom. Żegnam.
Alex usłyszała oddalający się stukot obcasów i przekleństwa mamrotane
pod nosem przez mężczyznę zwanego Tomem. Nagle drzwi garderoby szeroko się
otworzyły a Tom po prostu padł plecami na podłogę.
- Co do jasnej…. – zaczął ze złością i powoli wstał.
Najwyraźniej musiał oprzeć się o klamkę będąc pewnym, że drzwi są zamknięte.
Kiedy nagle się otworzyły, stracił równowagę i upadł.
Alex skuliła się za komodą. Cała drżała ze strachu i modliła
się, żeby mężczyzna nie zauważył jej obecności. Po raz kolejny szczęście się do
niej uśmiechnęło – Tom wciąż rzucając przekleństwami wyszedł z garderoby. Dziewczyna
odetchnęła z ulgą. Odczekała chwilę i podbiegła do drzwi. Szarpnęła za klamkę,
ale nie chciała ustąpić. Dziewczynę oblał zimny pot. Spróbowała ponownie.
Bezskutecznie, Tom zamknął je na klucz. Alex była uwięziona w garderobie
Rossa.
***
uff, drugi rozdział gotowy! ogromne podziękowania za dużą ilość wyświetleń i komentarze pod rozdziałami, mam nadzieję, że i pod tym się pare znajdzie :) jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie na TT: @luv_chinchillin
~`BabyBlue <3
***
uff, drugi rozdział gotowy! ogromne podziękowania za dużą ilość wyświetleń i komentarze pod rozdziałami, mam nadzieję, że i pod tym się pare znajdzie :) jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie na TT: @luv_chinchillin
~`BabyBlue <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńchciałam coś napisac, na prawdę, ale za cholerę nie wiem co...
OdpowiedzUsuńmoże zacznę od tego, że bardzo podoba mi się Twój styl(es) pisania. taki "książkowy".
po drugie, nie mam pojęcia dlaczego nie masz komentarzy. co prawda, dopiero zaczynasz, ale, jak już mówiłam, piszesz świetnie i należy to docenic.
po trzecie, jestem strasznie ciekawa kolejnych rozdziałów i mam nadzieję, że dodasz je już niedługo.
po czwarte, zastanawiałam się, czy nie zostac współautorką, ale nie jestem pewna, bo sama prowadzę bloga (o One Direction), a w roku szkolnym nie wiem, czy dałabym radę, jednak decyzja należy do Ciebie. moje gadu: 5005062, a TT @beniallsguitar
więc czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się już niedługo. xx
Super pomysł i wszystko!!!
OdpowiedzUsuń