***
Kilkanaście minut później do szpitala przyjechali
zdenerwowani rodzice Alex. Polie krzyknęła i rzuciła się do łóżka dziewczyny.
- Alex, córeczko! Jak się czujesz? –z trudem wymawiała słowa
pozwalając łzom swobodnie spływać po bladych policzkach.
- Nie bój się, wszystko jest w porządku – przemówiła do niej
łagodnie Alex, gładząc ją uspokajająco po ręce. John milczał patrząc to na
Alex, to na towarzyszącego im Rossa.
- Kto spowodował ten wypadek? Niech ja dorwę tego gnojka...
– Polie zacisnęła pięści.
- Dobrze wiem, kto jest wszystkiemu winny! – rzekł przez
zaciśnięte zęby John. Wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem.
- Tato, o co ci
chodzi? – spytała Alex.
Mężczyzna skierował wzrok na Rossa i wycedził:
- Masz nam coś do powiedzenia, chłopcze?
- Ja..jja nie wiem, o czym pan mówi. – jąkał się Ross.
- Od początku wiedziałem, że nie można ci ufać – wycelował
palec w kierunku chłopaka - Cały ten
wypadek jest twoją, tylko i wyłącznie twoją winą! Podobno rozmawiałeś przez
telefon w trakcie jazdy. Nie uważałeś na drodze i zderzyłeś się z innym
kierowcą. Naraziłeś moją córkę na niebezpieczeństwo, przez ciebie mogła zginąć!
- Tato! Uspokój się! To nie tak – zawołała Alex próbując
wstać. Po raz kolejny poczuła, jakby w jej głowie wybuchł dynamit. Syknęła z
bólu i opadła z powrotem na poduszki.
- John, nie denerwuj się! Nie ma dowodów na to, że to Ross
spowodował wypadek!
- Zderzyliśmy się z piratem drogowym, facet złamał przepisy
i wymusił pierwszeństwo – dodała Alex.
Ross zwiesił głowę ukrywając łzy. Nie mógł pozbyć się
natrętnej myśli, że zawinił i stracił zaufanie rodziców Alex.
Całe zamieszanie przerwała pielęgniarka:
- Proszę wyjść, pacjentka musi odpoczywać. Wszelkie awantury
przy jej stanie zdrowia nie są wskazane – tu spojrzała znacząco na dorosłych.
John westchnął i wychodząc rzucił chłopcu groźne spojrzenie.
Mama Alex jeszcze przez chwilę siedziała przy łóżku dziewczyny, mocno ściskając
jej ręce. W końcu wstała, podeszła do Rossa i szepnęła mu parę słów do ucha, na
tyle cicho, by tylko on mógł je usłyszeć:
- Ufam ci. Obiecaj mi tylko, że będziesz się nią opiekował. Ona
cię potrzebuje.
- Obiecuję – odrzekł Ross z powagą w głosie. Polie
uśmiechnęła się i położyła przez chwilę rękę na jego ramieniu. Po chwili dodała:
- Jutro znów tu przyjedziemy, ale tym razem postaram się
przemówić mojemu kochanemu mężowi do rozsądku. Do zobaczenia!
Kiedy kobieta wyszła z sali, Ross zbliżył się do łóżka Alex.
- Co ona ci tam nagadała do ucha? – spytała z ciekawością
dziewczyna.
- Kiedyś się dowiesz – odparł tajemniczo Ross.
- Ostatnio masz coraz więcej tajemnic przede mną, blondasku.
- Aha, czyli bawimy się w przezwiska, tak? No dobrze, mała.
- Nie no błagam.
- Sama zaczęłaś.
- Ross, po pierwsze nie jestem mała.
- A no faktycznie, zapomniałem. Jesteś niska.
- Za to ty głupi.
- Dzięki.
- To nie był komplement.
- Dla mnie był.
- Skończysz?
- Co mam skończyć? To ty czegoś nie skończyłaś.
- Bo mi przerwałeś.
- Dobra, teraz nie będę przerywał.
- Po pierwsze, nie jestem mała. A po drugie w moim stanie nie
mogę się denerwować.
- Ooo. Czyżbym ci działał na nerwy?
- Troszeczkę.
- Troszeczkę?
- Mhm. Tak, że gdyby nie ten potworny ból głowy, już bym cię
dawno znokautowała moją pięścią.
Ross prychnął pogardliwie.
- Ty? Taka mał… to znaczy.. taka kruszynka?
- Nie wierzysz, że mogłabym to zrobić?
- Hmm słuchaj Alex. Nie to, że coś, ale…Wydaje mi się, że
akurat mnie..
- Nie dam rady uderzyć? To, że się przyjaźnimy w niczym cię
nie usprawiedliwia.
- Ah tak? Bynajmniej nie o to mi chodziło. Po prostu jestem
dla ciebie za ładny.
Alex wybuchła śmiechem.
- Przechodzisz samego siebie, Ross.
- Kolejny komplement?
- Może być.
- Czuję się adorowany.
- Weź, bo zaraz umrę.
- Ze śmiechu?
- Mhm.
- Ale przyznaj.. Mam w sobie to coś.
- To coś niewyobrażalnie irytującego? O tak.
- Naprawdę tak uważasz? – spytał Ross lekko urażony.
Alex spoważniała.
- Nie. Jesteś
strasznie kochany, wiesz?
- NO. I to chciałem usłyszeć!
Usiadł na łóżku i złapał jej rękę.
- Wiesz co? Bez sensu. Gdyby nie ten twój ból głowy, to
mógłbym cię przytulić. A teraz nie mogę.
- Zaraz znów umrę. Tylko że tym razem ze słodyczy.
- Nie! Nie umieraj w ogóle – krzyknął Ross i pocałował ją w
rękę. Alex zarumieniła się. Już otwierała usta w odpowiedzi, kiedy nagle na salę wpadł lekarz, i oznajmił im radosnym
tonem:
- Słuchajcie! Laura się obudziła!
***
Nareszcie jest. Przepraszam, przepraszam, przepraszam. jestem głupia i w ogóle się Was nie słucham. miałam dodawać często długie rozdziały, a tu wyszło takie coś. :( mam nadzieję że rozdział się spodoba, proszę jak zwykle o duuuużo komentarzy.
w kwestii ankiety wyszło oczywiście 9 do 9 więc zdecydowałam, że o tym, kto będzie z kim dowiecie się w następnych rozdziach (wybrałam jedną z opcji, mam nadzieję, że część osób mnie za to nie znienawidzi)
i dziękuję za wsparcie i cierpliwość! :)
PS: do pies99, dzięki za pomoc, pomysł się przydał!
~`BabyBlue
Jeej w końcu dodałaś ;D
OdpowiedzUsuńA do końca ankiety zostało jeszcze kilka dni, więc może spróbuj jeszcze trochę poprzeciągać te relacje Rossa z Laurą i Alex? ;)
właśnie zobaczyłam, teraz jest 18 do 9 w ankiecie O.o
Usuńpoprzeciągam, chociaż wiem, że takie czekanie Was denerwuje. ;)
Też właśnie sprawdziłam i jest 17 do 10 xD
UsuńA jak wczoraj w nocy sprawdzałam było 8 do 9 o.O
Na kiedy planujesz nowy rozdział? Dopiero po zakończeniu ankiety, czy może wcześniej? :)
super, ale nie masz mi za co dizękowac próbuję napisać nowy rozdaiał :)
OdpowiedzUsuńale nie aż tyle :0
pies99
mam nadzieję, że wymyślicie ten rozdział jak najszybciej ;D
Usuńa tak w ogóle to jak idzie pisanie?
Kiedy nowy rozdział? Wiem, że dopiero co dodałaś ten, ale już się nie mogę doczekać nowego ;D
OdpowiedzUsuńhej świetny rozdział i mam nadzieje ze Ross będzie z Laurą bo umre! ZApraszam tez na mojego bloga austin-story-ally.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBOŻE ŚWIĘTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WEDVBJKGTR UIOGK LFDVJNCLKMJNVDrlbhfnklcjMCXBNFDDVLKGJNRIM D;LVGBJLKNDL;mVGMKWFJUJTFHZRSZRT what's more?
OdpowiedzUsuńross ma byc z alex!
OdpowiedzUsuńbo inaczej sie popsuje!
Niee!
UsuńRoss i Laura! <3
właśnie ross ma być z laurą
UsuńDzięki za poparcie ;)
UsuńChociaż w sumie to i tak autorka zadecyduje ;p
Noom, jednak wolała bym tak jak powiedziłąm.
UsuńA ja się nie mogę doczekać nowego rozdziału :(
UsuńKiedy nowy rozdział? :)
OdpowiedzUsuńtaa. to decyzja autrrki, ale mam nadzieję ze bedzie z alex, bo to pomiędzy nimi jest to coś, a laura pfuuu....
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że Ross będzie z Laurą. ^^
OdpowiedzUsuńLubię Alex, ale wolę żeby było tak jak napisałam wcześniej.
Zapraszam na mojego bloga!!!
OdpowiedzUsuńhttp://doubletakierosslynch.blogspot.com/
Pamiętasz jeszcze o nas i o blogu? Bo coś dawno rozdziału nie dodałaś :(
OdpowiedzUsuń